Hat-trick Coutinho, ogrom żółtych kartek i pierwsza porażka mistrza – 37. kolejka

FC Barcelona przegrała po raz pierwszy w tym sezonie ligowym. Mistrz Hiszpanii miał szansę, by zapisać się trwale na kartach piłkarskiej historii, jednak przedostatnia kolejka Primera Division negatywnie zaskoczyła zarówno kibiców, jak i piłkarzy. Duma Katalonii przegrała 4:5 w konfrontacji z Levante UD. Na boisku zdecydowanie brakowało Lionela Messiego.

Zaskoczenie na wyjeździe

Barca walczyła, by zostać pierwszą od 1932 roku drużyną, która w całym sezonie ligowym nie odnotuje żadnej porażki. Ekipa Ernesto Valverde była bardzo blisko tego osiągnięcia, jednak ambitne plany zostały pokrzyżowane w trakcie wyjazdowego meczu przeciwko Levante. W kadrze na to spotkanie zabrakło Messiego, który dostał wolne od trenera. Gospodarze na Estadio Ciudad de Valencia dominowali już od początku meczu. Po trzech kwadransach prowadzili 2:0 za sprawą świetnej formy Emmanuela Boatenga, który w pierwszej połowie zaliczył dublet. Ghański pomocnik otworzył wynik spotkania w 9. minucie. Asystował mu Jose Luis Morales. Kolejną bramkę Boateng zaliczył w 30. minucie, gdy bardzo sprawnie wykorzystał podanie od Sasa Lukicia i po raz drugi pokonał ter Stegena.

Zabójczy początek drugiej połowy

FC Barcelona zaczęła odrabiać straty jeszcze przed zmianą stron. W 38. minucie Philippe Coutinho strzelił pierwszą ze swoich trzech bramek w tym meczu. Przy pierwszym golu asystował mu Luis Suarez. Wydawało się, że w drugiej połowie Barca zwiększy obroty i zacznie dążyć do przejęcia kontroli nad grą. Jednak po zamianie stron gospodarze przeprowadzili trzy kontrataki, które okazały się wręcz zabójcze dla Katalończyków. W 46. minucie kapitalnym uderzeniem zza pola karnego wykazał się Enis Bardhi, który podwyższył wynik na 3:1. Asystował mu Jose Campana. Trzy minuty później (49’) hat-tricka zaliczył Emmanuel Boateng. Ghańczyk pojawił się w polu karnym i po raz kolejny zaskoczył bezradnego ter Stegena. W 56. minucie do piłki ponownie dopadł Enis Bardhi, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców.

Coutinho w roli Messiego

W 59. minucie rolę Messiego próbował przejąć Coutinho. Brazylijczyk oddał strzał z okolic 6. metra i posłał piłkę do siatki rywali. Coutinho znów zaimponował skutecznością w 64. minucie, gdy z półwoleja z okolic. 17 metra trzeci raz pokonał Oiera Olazabala. Nawet po hat-tricku Coutinho Barcy sporo brakowało chociażby do remisu. W 70. minucie Emmanuel Boateng sfaulował w polu karnym Busquetsa, w wyniku czego sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Luis Suarez, który silnym uderzeniem posłał piłkę do siatki tuż pod poprzeczką. Choć po tym golu zostało jeszcze 20 minut do końca meczu, Katalończykom nie udało się wywalczyć nawet remisu. Ekipa Ernesto Valverde poniosła porażkę, która powoduje, że choć ten sezon był znakomity, nie będzie go można określać mianem historycznego.

fot. https://www.facebook.com/fcbarcelona/photos/a.299455459304.180838.197394889304/10156795705389305/?type=3&theater

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.